Nie mają jak przejechać i brodzą w błocie. Bez kaloszy, ani rusz. Mieszkańcy Sławna i Wacławowa w gminie Wolanów przez około półtorej godziny blokowali budowę obwodnicy zachodniej Radomia. Powód? W deszczowe dni woda z gruntów spływa pod wiadukt w miejscowości Sławno, przez co dojazd do posesji jest niemożliwy. Wówczas jedynym rozwiązaniem jest nadrabianie około pięciu, siedmiu kilometrów drogi. - Jedna jest w fatalnym stanie, z dziurami, ciężko przejechać. Niby co jakiś czas wysypią żwir, ale to niewiele pomaga. Droga po drugiej stronie jest z płyt, które nadają się tylko do sprawdzania zawieszenia – ironizuje jeden z protestujących mieszkańców. - Od tamtego roku chodzimy do gminy, żeby zrobili drogę, bez efektu. Wójta to nie interesuje; powiedział nam, żebyśmy kalosze założyli. Dziś się nawet tu nie zjawił – dodaje drugi.
Zdaniem mieszkańców również pas drogi dojazdowej do Sławna, wzdłuż obwodnicy, jest znacznie bliżej ich działek, niż początkowe plany. - Rów jest 90, 80 cm od domu. Nie wiem, kto plany pochrzanił, albo zmierzył inaczej. Przy wywłaszczaniu plany były inne, a nie mam jak do nich dojść; chyba że tam też poszedł przekręt. Teraz moja konstrukcja pod balkon wystaje tak, że jest już na terenie państwowym – skarży się Grzegorz Kozyra, mieszkaniec Sławna.
Firma Draganos, wykonawca budowy obwodnicy, w związku z blokadą wezwała na miejsce policję. W obecności funkcjonariuszy i koordynatora ds. komunikacji społecznej w Dragados stronom udało się wypracować kompromis. - Policja wszystko spisała. Od najbliższej środy mają robić odwodnienie, jeśli nie, w czwartek blokujemy z powrotem. Teraz się rozchodzimy – przekazali mieszkańcom ich reprezentanci.
Jak nam wyjaśnił Robert Dobosz, koordynator ds. komunikacji społecznej w firmie Dragados, plany budowy w ogóle nie przewidywały przejazdu przez wiadukt w trakcie trwania prac. I dodaje: "Umożliwienie tego mieszkańcom, to dobra wola wykonawcy, który uprzedził że w związku z nieukończoną budową może się zdarzyć, że droga będzie czasowo wyłączana z użycia". - Jest to o tyle newralgiczne miejsce, że niespodziewanie spłynęła tu woda z gruntów. Takie sytuacje się jednak zdarzają, a my jesteśmy na nie przygotowani; wodę wypompowujemy. Budujemy odwodnienie tego terenu i w najbliższym czasie mieszkańcy będą mogli bez przeszkód przejeżdżać – wyjaśnia Dobosz.
Zdjęcia z protestu można obejrzeć TUTAJ.
W sprawie stanu dróg dojazdowych do Sławna próbowaliśmy się skontaktować z wójtem gminy Wolanów, Adamem Gibałą. W sekretariacie usłyszeliśmy, że jest na spotkaniu; kilkanaście kolejnych prób telefonicznych zakończyło się fiaskiem; linia była zawsze zajęta. W kwestii pasu drogi dojazdowej, który według mieszkańców będzie znacznie bliżej ich posesji, niż początkowe ustalenia, wysłaliśmy zapytanie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Czekamy na odpowiedź.