Jechałem niedawno Okulickiego - sobota, przed południem, koło Biedronki - spory ruch ale prędkości niskie. Do przejścia podchodzi facet, samochód przede mną hamuje, ja też, kolejni się zatrzymują, również z przeciwka. Facet się zatrzymał, porozglądał się, odwrócił i odszedł. Czyli taki - sorry za określenie - imbecyl stojąc na chodniku sam stwarza niebezpieczeństwo. I w takim ruchliwym miejscu - Biedronka i targ, można sobie postać dłuższą chwilę, jak trafi się kilkunastu pieszych przechadzających się po pasach jeden za drugim. A co chwila zaostrza się przepisy dotyczące norm spalin, w tym przypadku z zatrzymujących się co chwilę przed przejściem samochodów normy raczej zwyżkują...