Jakiś czas temu było głośno o tym jak zostali ujeci złodzieje kruszywa na podbudowę którejś z licznych polskich autostrad. W dzień firma dostarczała kruszywo którego odbiór był kwitowany a w nocy ten sam żwir był ładowany z powrotem na patelnię która to rano kiprowła ten sam towar w to samo miejsce. Za pokwitowaniem odbioru. Jeden ciągnik z naczepą załadowaną cały czas tymi samymi kilkudziesięcioma tonami kruszywa zrealizował dostawę kilku tysięcy ton żwiru. To chyba na A2 było.