Nieroby bronią nieroba...nikt nigdy w tym urzędzie nie proponował mi żadnej pracy, a tak sie życie potoczyło że byłem bez pracy. Szczególnie pamiętam taką "pudernicę" w śmiesznej wełnianej czapeczce na głowie, wiecznie zajęta rozmową przez telefon, bezrobotny był dla niej intruzem który przeszkadzał w nic nie robieniu