Rada uczelni jest organem autonomicznym. To nie jakaś "szajka" tylko ludzie zajmujący się m.in. bizesem. Skoro uznali, po długiej rozmwie z p.dr.hab Saracen, że nie jest osobą, którą można wskazać jako kandydata na rektora,to powinna mieć pretensję do nich. A myślę,ze przede wszystkim do siebie. Trzeba zacząć od siebe, doprowadzić swój wydział do kategorii B, skoro formułuje się zarzuty wobec innych. Proszę sobie wyobrazić, że osoba obrażająca społeczność akademicką, która sama nie wykazała się zdolnościmi organizacyjnymi, zawaliła ewaluację, teraz rozlicza inych. Smutne bardzo. Poczekajmy na wybory, przecież zdecydują elektorzy.